Robert Urbański
Jacek Sieradzki, Przekrój: Pomysł fantastyczny: opowiedzieć o niesławnym najeździe Układu Warszawskiego na dubczekowską Czechosłowację. Ale nie w tonie demaskacyjnym, a z humorem a`la czeski film. Odheroizować przy okazji jeden z mitów pophistorii poprzez ukazanie następców Janka Kosa i jego załogi, już bez psa: czterech ćwoków w zagubionym czołgu prujących przez podkarkonoskie lasy prosto na NRD, co ani chybi grozi trzecią wojną. Czołg i motocykl bojowy są z drewna; wyzywająco teatralny las mógłby uchodzić za mutację szekspirowskiego lasu ateńskiego, pełnego cudów.
Paweł Jantura, Konkrety: Wartością samą w sobie "Operacji Dunaj" jest podjęcie trudnego tematu. Może po wyjściu z tego spektaklu młodzi ludzie zajrzą do literatury poświęconej praskiej wiośnie i interwencji, w której brało udział polskie wojsko? Warto też obejrzeć sztukę Urbańskiego choćby ze względu na legnickich aktorów. Większość z nich wypadła tradycyjnie, czyli bardzo dobrze.
Jacek Cieślak, Rzeczpospolita: Dobry jest pomysł rozegrania sztuki w konwencji czeskiego filmu, w rytm pogodnego walczyka na tubę i banjo - w przestrzeni obleczonej wojskowym materiałem w kolorze moro oraz siatką maskującą. Komizm wzmaga karuzela przypadkowych spotkań. W lesie zagubiła się profesorka entomologii (Małgorzata Urbańska), flirtująca uroczo z majorem-pacyfistą (Janusz Chabior). Czeska matka z synem przygotowując się do obrony kraju używa cukiereczków, które przyprawią wojaków o żołądkowe dolegliwości. Heroiczne postawy rodzą się nawet wśród dziewcząt lekkich obyczajów obmyślających strategię pokonania polskiej armii syfilisem. Legnicki zespół świetnie czuje się w zabawnych dialogach, a żarty bywają niegłupie. Powoli ballada o absurdach ludzkiego losu przeradza się w obraz polskiego chamstwa, buty i głupoty.
Łukasz Drewniak, Tygodnik Powszechny: Legniccy twórcy patrzą na tę haniebną interwencję z punktu widzenia załogi czołgu, która zagubiła się w czeskich lasach i jest narażona na antysocjalistyczną propagandę zrewoltowanych tubylców. Pryska mit czterech pancernych i wojny jako chłopięcej przygody. W pewnym momencie spektakl przechodzi w sen, polscy bandyci na czołgach śnią o wolnej republice porządnych ludzi, gdzie jest miejsce i dla rosyjskiej sanitariuszki, i dla polskiej k... Głomb nie rozlicza, nie grzmi, pokazuje tylko detal z przeszłości, punkt, w którym pośród zła mogło przez chwilę zaiskrzyć jakieś dobro.
Piotr Bogdański , Wiadomości Wałbrzyskie: Autentyczności opowiadanej historii dodaje używanie przez aktorów języków odpowiadających narodowości granych postaci. Mimo że podejmowany temat jest bardzo poważny i wstydliwy dla nas Polaków, to podany jest w sposób bardzo dowcipny. Do tego prezentowany humor jest na przyzwoitym poziomie. "Operacja Dunaj" to kawał lekcji historii podanej w atrakcyjnej formie. Myślę jednak, że śmiech nie przysłania wymiaru tragicznych wydarzeń.
Piotr Filip, Ireneusz Kutrzeba, TEMI: Autorzy spróbowali także w poważny sposób zmierzyć się z problemem tragicznego epizodu polskiej, powojennej historii, stereotypami dotyczącymi obrazu Czechów, Słowaków i Rosjan w świadomości Polaków, a wreszcie mitem odwiecznej walki "za wolność naszą i waszą". O tych aspektach legnickiego przedstawienia można by napisać książkę, trudno też streszczać je w tym miejscu. Ci, którzy obejrzeli przedstawienie mają pewnie na ten temat własną opinię. Publiczność miały natomiast prawo zachwycić drewniany czołg i motocykl, scenografia Małgorzaty Bulandy i muzyka Bartka Straburzyńskiego.