Stop The Tempo!

Gianina Cărbunariu, przekład Radosława Janowska-Lascar

Współczesny dramat rumuński grany niemal na całym świecie. Troje młodych ludzi uciekających przed niespełnieniem i samotnością w dżunglę nocnego Bukaresztu. Wściekły bunt przeciwko chaosowi świata, w którym ludzie nie potrafią się odnaleźć.

 

Piotr Kanikowski, 24legnica.pl: Na przekór tytułowi, „Stop the Tempo!” w legnickiej wersji to jazda bez trzymanki. Teledysk z życia. Ciąg dynamicznie zmontowanych pod klubową muzykę scen, precyzyjny jak cięcie wirtuoza chirurgii dokonującego zabiegu lobotomii. Podmalowany baletem świateł narkotyczny trip mknący niczym Pendolino przez upstrzoną billboardami zgrzebność postkomunistycznej Europy.  W ciasnej, klaustrofobicznej przestrzeni Sceny na Strychu, gdzie aktorzy – trochę z konieczności, trochę z reżyserskiego konceptu – przeciskają się przez widownię, przysiadają na kanapie obok widza, zadają fundamentalne pytania patrząc mu prosto w oczy z odległości jednego metra, zagrany z pasją tekst Cărbunariu wzbudza jednocześnie salwy śmiechu i bolesny ucisk w sercu.

Katarzyna Gudzyk, TR Konkrety: Kiedy sztuka się rozpędza, wali widza w łeb obuchem niewygodnej prawdy. Nie zostawia suchej nitki na świecie skoncentrowanym na zdobywaniu rzeczy, kasy i władzy, a także na nas, którzy sami sobie ten świat stworzyliśmy. Autorzy spektaklu nie szukają recept, nie jątrzą. Pokazują, jak jest. Niektórym świat „Stop the Tempo!” wyda się być może przerysowany, dla innych będzie jednak lustrem, w którym zobaczą siebie z teraz lub niedalekiej przyszłości.

Leszek Pułka, Teatralny.pl: Jest w tym zwartym, krótkim, bo godzinnym spektaklu wiele dobrego teatru. Ów rytmiczny fun świateł i muzyki (za konsoletą Andrzej Janiga), świetnie skrojona zmiana tempa i nastrojów, przekonujące i sugestywne postacie, drapieżnie markowany seks, niebanalne puenty. Są wreszcie oskarżenia pod naszym adresem, nie tylko rzucone wprost, ot, choćby na tle kultowego „Jeszcze Polska nie zginęła” w koszmarnej, „futbolowej” interpretacji Edyty Górniak, jest bogata, soczysta, przejmująca polszczyzna, agresywnie atakująca uszy dość bolesnymi prawdami o świecie nie w porę – nietolerancji, pogardy, poniżenia, cywilizacyjnych wmówień. Są chwile naprawdę dobrego aktorstwa.

Grzegorz Żurawiński, Legnicka Gazeta Teatralna @KT: Spolonizowana sztuka rebelianckiej rumuńskiej dramaturżki Gianiny Cărbunariu przeniesiona na legnicką scenę kameralną agresywnie atakuje zmysły. To jazda po bandzie w szaleńczym tempie. Jednych ogłuszy i oburzy brutalnością. Innych zaskoczy radykalną diagnozą społeczną.  U jeszcze innych wzbudzi zachwyt. Nieprzypadkowo podobny temu, jaki towarzyszył postmodernistycznym filmom Quentina Tarantino.
 

Czas trwania: 60 min.

przekład: Radosława Janowska-Lascar
reżyseria: Jarosław Tumidajski
muzyka: Andrzej Janiga
scenografia i światło: Attic Kids

Paula: Joanna Gonschorek
Maria: Magda Skiba
Rolando: Bartosz Bulanda 

inspicjent/sufler: Jolanta Naczyńska