Rezerwacja zakończona

Rzeź

Krzysztof Kopka 

 

W lutym 1846 roku gromady chłopów pod wodzą Jakuba Szeli uderzyły na dwory szlacheckie wokół Tarnowa. W całej Galicji splądrowano około pół tysiąca siedzib ziemiańskich, zabijając, często z wielkim okrucieństwem, ponad tysiąc osób. Pamięć o ponurych dniach rabacji nigdy nie wygasła, czego dowodem jest zarówno Wesele Wyspiańskiego i Słowo o Jakubie Szeli Brunona Jasieńskiego, jak i zeszłoroczna laureatka Nagrody Nike – powieść Radka Raka Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli. Do dziś trwa spór o przyczyny tych zdarzeń, szczegóły ich przebiegu i rolę wszystkich uczestników.

            Fabuła Rzezi Krzysztofa Kopki jest oparta na autentycznych wypadkach rabacji galicyjskiej, jednak jej inscenizacja to spektakl daleki od historycznej rekonstrukcji. Twórcy postanowili odwołać się do wyobraźni widza, sięgając po teatralną symbolikę i metaforę.  Kostiumy, choć inspirowane strojami z epoki, bynajmniej ich nie imitują, na scenę nie spada ani kropla sztucznej krwi; w umownej przestrzeni żywe i prawdziwe są tylko emocje. A wszystko to po to, by w wydarzeniach z XIX wieku dostrzec dzisiejsze bolączki: rozpad społeczeństwa, głęboki konflikt pomiędzy różnymi jego warstwami, przepaść dzielącą Polskę.

 

            Chłopstwo z Łysej Góry, uzbrojone cepami, widłami, kosami, w nieprzeliczonym gminie wcisnęło się na Zamek, w pień rąbiąc, co nadybywali [...] rzucili się na Zamek i tam Brzezińskiemu żebra połamali, aż kości sterczały. Panu Gurskiemu nos i uszy obcięli, lokaja pani Kotarskiej na miejscu ubili. [...] tak trupów, jak i niedobitków na jedną furę spakowali […] Widzieliśmy na własne oczy, jak strugi krwi płynęły za furami.

            Trudno wypowiedzieć, co te chłopy wyrabiali w opuszczonym już Zamku Dąbrowskiem. Spijali i jedli, co nadybali. Jeden zatruł się witryjolem, drugi wlazłszy na dach, gdzie niegdyś była sadzawka, spadł w dziurę i dopiero trzeciego dnia znaleziono go jeszcze trochę oddychającego. Trzeci, chcąc ukryć przed innemi malutki zygarek, włożył go w usta i połknął; tak zginął.

            A co za okropności w Tarnowie się działy! Jak zaczęli zwozić do Tarnowa, to całe miasto było pełne rozjuszonych i uzbrojonych chłopów. Wszystkich porzucali przed cyrkuł. Tych, co jeszcze żyli, szwoleżery kolbami dobijali. Chłopi wiercili rany widłami i cała publiczność tarnowska zdjęta rozpaczą patrzyła na to, a zapobiedz nie mogła.

Z pamiętnika Emmy Stojowskiej (1846)

Premiera na Scenie Gadzickiego: 29 i 30 maja 2021 r. o godz. 19.00

 

Piotr Kanikowski, "“Rzeź” Kopki i Głomba uruchamia wyobraźnię", 24legnica.pl, 2.06.2021

Tytułowa scena rzezi robi ogromne wrażenie dlatego, że jest pokazana bardzo subtelnie, wręcz poetycko, jak ludowy obrzęd lub niewinna radosna zabawa, przy kapeli, ze wspólnym śpiewem i z tym nieuchwytnym momentem, kiedy emocje wymykają się spod kontroli a fałszywa serdeczność przechodzi w jawnie okazywaną nienawiść. Bardzo to pięknie zostało wymyślone i wykonane przez zespół, który – wyraźnie stęskniony za sceną i kontaktem z widownią – fantastycznie bawi się tekstem napisanym przez Kopkę.

Grzegorz Ćwiertniewicz, "Premiera "Rzezi" za nami",  30.05.2021

Opowieść o Jakubie Szeli, chłopskim przywódcy z czasów rabacji galicyjskiej, stała się jedynie pretekstem do zweryfikowania czasów nam współczesnych. Historia w legnickim teatrze zazwyczaj staje się pretekstem, jakimś takim punktem wyjścia, prowokatorem, czymś w rodzaju trampoliny, z której opowieść odbija się do innego wymiaru. Za każdym razem przypominana jest nam jej cykliczność. Za każdym razem uświadamiana jest nam uniwersalność wydarzeń i postaw i jak cienkie są pewne granice i jak łatwo je, jeśli wyłączy się rozum, przekroczyć. Tak było i teraz. To opowieść o ludziach - ich ułomnościach, popędach, strachach, pragnieniach, żądzach i bezwzględności. Choć to bardzo duże uogólnienie.

Magda Piekarska, "Dawno temu w Galicji", teatralny.pl, 2.06.2021

Legnickie przedstawienie przypomina dużo bardziej fabularyzowany i ubrany w teatralną formę historyczny wykład, zdystansowany od pokus ideologizowania i naginania faktów do wersji, która byłaby w tym momencie politycznie poprawna. Jest sprawiedliwy – aż i tylko, bo jego wyważony ton nie będzie dla widza zaskoczeniem, nie pozwoli mu dostrzec w opowieści o rzezi nowych wątków, odnaleźć linków łączących historię ze współczesnością. Jeśli ich szukać, to kryją się w workach wypełnionych głowami pomordowanych panów, które pozostają na scenie oświetlone punktowo reflektorem, kiedy schodzą już z niej już aktorzy. Tkwią tam uparcie, uświadamiając nam, że niezależnie od przyczyn i powodów, win i usprawiedliwień, w pamięci o tym, co wydarzyło się w Galicji w 1846 roku, będziemy koniec końców musieli skonfrontować się z ich widokiem. I zadać sobie pytanie nie tylko o to, co doprowadziło do masakry i w którym momencie stało się jasne, że ten splot żalu, rozpaczy, zasadnych pretensji i wielowiekowych upokorzeń eksploduje w serii aktów bezprecedensowej przemocy, ale też, co zrobimy z tą niewygodną pamięcią.

 

Czas trwania: 115 minut

 

Tekst: Krzysztof Kopka

Reżyseria: Jacek Głomb

Scenografia i kostiumy: Małgorzata Bulanda

Muzyka (na żywo): Bartek Straburzyński

Ruch sceniczny: Witold Jurewicz

 

BREINL, Austriak, starosta tarnowski – Grzegorz Wojdon

BREINLOWA, jego żona – Aleksandra Listwan

SEKRETARZ (Breinla) – Bartosz Bulanda

KRZYSZTOF CEDRO, właściciel majątku pod Tarnowem – Robert Gulaczyk

NIKODEM CEDRO, jego brat – Paweł Palcat

WERONIKA CEDRO, jego siostra – Zuza Motorniuk

RAFAŁ GROŃSKI, oficjalista Cedry, były student – Mateusz Krzyk

KSIĘŻNA – Małgorzata Urbańska

KRAIŃSKA, bogata właścicielka ziemska – Gabriela Fabian

WIERNICKI, naczelnik powstania w Tarnowskiem – Jan Kowalewski

PROBOSZCZ – Bogdan Grzeszczak

SARA, dzierżawi karczmę w wiosce CEDRY – Ewa Galusińska

RACHELA, jej córka – Magda Biegańska

JAKUB SZELA – Rafał Cieluch

URLOPNIK, chłop z Galicji, żołnierz cesarski, na urlopie – Paweł Wolak

GORGONICHA – Katarzyna Dworak

PYSIOWA, wdowa – Magda Skiba

BURMISTRZOWA – Ewa Galusińska

LOKAJ JÓZEF – Maciej Rabski

CHŁOP – Mariusz Sikorski

Muzycy:
Marta Sochal–Matuszyk – skrzypce
Mateusz Gałecki – buzuki
Adam Lepka – flugelhorn, suzafon, drumla, instrumenty perkusyjne
Łukasz Matuszyk – akordeon

inspicjent/sufler: Mariusz Sikorski

 

Termin: Sb, 22 stycznia 19:00

Miejsce: Scena Gadzickiego
Bilety: normalny – 40 zł, ulgowy – 35 zł

Wspierane przez iCagenda